niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 13

Damon 

           Dzisiejszej nocy nie pozwolę Charlotte wrócić do siebie. Pragnąłem jej całym sobą, chciałem by była przy mnie cały czas, nie chciałem się z nią rozstawać nawet na minutę. Gdy bruneta oplątała moją szyję rękoma ja złapałem ją za pośladki i podniosłem delikatnie do góry. Wampirzyca od razu owinęła mój pas swoimi nogami. Nie czekając ani sekundy dłużej w wampirzym tempie udałem się do sypialni. Kiedy tam dotarliśmy postawiłem ją na podłodze i  przycisnąłem lekko do ściany, zacząłem całować ją po szyi i dekolcie. Ona zaś zamruczała cicho i położyła swoje dłonie na moim umięśnionym torsie. Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy, ale zaraz po tym zerwałem z niej bluzkę. Nie potrafiłem się powstrzymać. Popchnąłem ją na łóżko i zacząłem dopierać się do jej rozporka, po chwili dziewczyna została w samej bieliźnie. Wyglądała nieziemsko w czerwonej z czarną koronką bieliźnie. Nie mogłem oderwać wzroku od niej, była bardzo szczupła i miała piękne kobiece kształty. Nim się zorientowałem wampirzyca usadowiła się delikatnie ma moim pasie.


            Przyciągnąłem ją do swojego ciała, złączając nasze usta w pocałunku pełnym pożądania i namiętności. Obsypywałem ją krótkimi całusami schodząc coraz niżej. Usta, szyja, mostek, a w końcu klatka piersiowa. Nim się zorientowałem nie miałem na sobie bluzki, a Charlotte dalej pozostawała w swojej seksownej bieliźnie. Zamieniliśmy się teraz miejscami, ja byłem na górze ona na dole. Pochyliłem się nad brunetką, która wplątała swoje smukłe palce w moje włosy i w dalszym ciągu muskała wargami moje usta. Przejechała palcem po moim torsie, a po moim ciele przeszedł dreszcz przyjemności.
- Nigdy nie zapomnisz tej nocy.
Szepnęła zmysłowo do mojego ucha i dłonią przejechała ponownie po mojej klatce piersiowej. Zaczęła całować mnie po mostku, a po chwili zaczęła schodzić pocałunkami coraz niżej i niżej, aż doszła do granicy spodni, gdzie ponownie wzdrygnąłem się czując jej subtelny dotyk.
Teraz przyszła kolej na mnie, musiałem rozgrzać trochę dziewczynę. Delikatnie podciągnąłem wampirzyce do góry, po czym obsypałem pocałunkami fragment jej płaskiego brzuszka. Jęknęła cichutko, wiedziałem, że jest jej przyjemnie. Po niespełna dziesięciu minutach nie mieliśmy na sobie już nic.
Powoli bez pośpiechu zacząłem wchodzić w nią, gdy to robiłem brunetka objęła dłońmi moją szyję. Podczas stosunku całowaliśmy się, żeby jęki rozkoszy moje i jej nie były słyszalne dla Stefana, nie byłem pewny czy jest w domu czy nie. Po udanym seksie położyliśmy się obok siebie. Już od dawna nie uprawiałem tak mocnego, wyczerpującego i namiętnego seksu. Prawdę mówiąc nigdy takiego nie uprawiałem, a spałem z wieloma kobietami. Oboje wpatrywaliśmy się w sufit i oddychaliśmy ciężko. Miała racje tej nocy nigdy nie zapomnę.
- Charlotte.
- Hym?
Popatrzyłem się na nią, a ona na mnie.
- Kocham Cię.
Chciałem powiedzieć jej to wcześniej, ale nie byłem pewny czy ona czuje to samo. Po jej słowach w salonie i po tym pięknym stosunku wiedziałem, że kocha tylko mnie i że Stefan ją nie obchodzi.
- Też Cię kocham Damon.
Przysunęła się do mnie i położyła głowę na moim umięśnionym torsie. Objąłem ją i sam nie wiem kiedy zasnąłem.

Charlotte

         Z błogiego snu obudził mnie jakieś huk na dole, pewnie Stefan przewrócił coś. Spoglądnęłam kątem oka na śpiącego jeszcze Damona i uśmiechnęłam się po nosem. Pierwszy raz w życiu czułam się tak wspaniale, nigdy nie podejrzewałam, że spotka mnie coś takiego. Dłuższą chwilę wpatrywałam się w wampira, nie chciałam go budzić.
- Dzień dobry kochanie.
Otworzył oczy i szeroko się do mnie uśmiechnął.
- Udawałeś, że śpisz?
Kiwnął głową i zaśmiał się. Szturchnęłam go i odwróciłam się do niego plecami. Mógł od razu powiedzieć, że nie śpi, a nie oszukiwać mnie.
- Nie obrażaj się kochanie.
Poczułam jak obejmuje mnie ręką w tali i ni stąd ni zowąd odwraca do siebie. Musnął moje usta swoimi i zatopił się w moich brązowych oczach.
- Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz.
Szepnął przyglądając się mi.
- Obiecuje.
Nie chciałam, ani nie miałam zamiaru  go opuszczać. Chciałam być przy nim na zawsze.

Stefan

       Ten dzień zapowiadał się najgorszym dniem mojego życia. Charlotte prosto w oczy powiedziała mi, że kocha mojego brata, wiem już, że nie mam u niej szans, ale mimo wszystko gdzieś tam głęboko we mnie tkwi iskierka nadziei, że jednak im nie wyjdzie i będę miał jeszcze swoje pięć minut i szczęśliwe zakończenie. Westchnąłem cicho nalewając sobie do szklanki ulubiony trunek Damona. Byłem ciekawy, dlatego jeszcze nie wstał, dlatego też postanowiłem iść sprawdzić czy w ogóle tu spał. Wczoraj uciekł z przyjęcia jak poparzony i nie wiem czy nie ulotnił się gdzieś na kilka dni. Szedłem wolnym krokiem na górę popijając alkohol, gdy stałem już przed drzwiami do sypialni czarnowłosego zapukałem i wszedłem bez czekania na jego zaproszenie. Gdy ujrzałem Charlotte w koronkowej bieliźnie i czarnej koszuli mojego brata wypuściłem szklankę z ręki.
- Stefan.
Damon w samych bokserkach wstał z łóżka i popatrzył się na mnie. Ta sytuacja była dziwna, dlatego zacząłem żałować, że postanowiłem sprawdzić co u niego.
- Nie chciałem wam przeszkadzać.
Mruknąłem i udałem się w stronę drzwi wyjściowych. Charlotte z każdej strony przypominała mi Elenę, więc widok jej w bieliźnie i świadomość, że spała z Damonem zabolało mnie i to bardzo. Zamknąłem za sobą drzwi i w wampirzym tempie zbiegłem na dół. Cały czas przed oczami miałem obraz wampirzycy i koszuli mojego brata i Damona w bokserkach. Ze złości zrzuciłem wszystkie rzeczy, które leżały na biurku koło mnie.


Musiałem wyjść stąd, dlatego też w wampirzym tempie opuściłem posiadłość.

Charlotte

        Słyszeliśmy jak blondyn demoluje salon, ale żadne z nas nie zeszła na dół. Postanowiliśmy zostawić go samego, uważaliśmy, że tak będzie dla niego lepiej.
- Nie martw się da sobie radę, jest dużym chłopcem.
Mój chłopak uśmiechnął się delikatnie do mnie, ale wiedziałam, że martwi się o Stefana. Może nie ukazywał swojej braterskiej miłości, ale mimo wszystko zależało mu na bracie i troszczył się o niego na swój sposób.
- Nie martwię.
Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek, po czym zabrałam swoje ciuchy i poszłam się ubrać. Po chwili wyszłam z łazienki wampira ubrana w niebieskie krótkie spodenki i biało-niebieską bluzkę. Cieszył mnie fakt, że Damon postanowił oszczędzić moje ubrania i ich nie podrzeć.
- Wybierasz się gdzieś?
Zapytał przyglądając mi się.
- Idę do domu Damon, Elijah pewnie na mnie czeka.
Uśmiechnęłam się do niego szeroko, wczoraj zapomniałam zabrać ze sobą telefonu, a wiedziałam doskonale, że Elijah jest strasznie opiekuńczy i pewnie się martwi czy jestem cała czy w kawałkach.
- Odprowadzę Cię tylko poczekaj chwilę.
Mężczyzna ubrał na siebie jeans i pierwszą lepszą bluzkę, wyciągnął w moją stronę mnie rękę i czekał aż ją obejmę.
- Tylko do drzwi, dalej wracam sama.
Ujęłam jego dłoń i pociągnęłam do za sobą. Gdy byliśmy już na dole przed wielkimi drewnianymi drzwiami wejściowymi Damon objął mnie w pasie i przyciągnął do sienie.
- Nie idź zostać ze mną.
Uśmiechnęłam się do niego i pokręciłam głową. Zachowywał się tam jakby miał już nigdy więcej mnie nie zobaczyć.
- Widzimy się później.
Odsunęłam się od niego, otworzyłam drzwi i zaczęłam wychodzić z posiadłości.
- Nie zapomniałaś o czym?
Damon wskazał palcem swoje usta i puścił do mnie zalotne oczko. Nic nie mówiąc złapałam go ręką za szyję i pocałowałam go namiętnie.


Po tym szybkim pocałunku zamknęłam za sobą drzwi i pobiegłam w stronę swojego domu.

Klaus

       Od kiedy Charlotte powiedziała do mnie tato czekałem na nią u niej w salonie. Musiałem z nią porozmawiać o wyjeździe do Nowego Orleanu, nie mogłem już tu dłużej siedzieć, musiałem wrócić do mojego królestwa. Marcel w każdej chwili może się sprzeciwić i zachcieć odzyskać to co stracił. Nie przypuszczałem, że przekonywanie Damona do tego, że go kocha zajmie jej calutką noc. Siedziałem, czekałem, siedziałem i czekałem.


Po jakieś siedmiu minutach do domu uradowana wpadła moja córka.
- Elijah jesteś w domu?
Krzyknęła rozglądając się po przedpokoju, nie spodziewała się, że zamiast mojego brata będę tu ja.
- Wróciłam w końcu Charlotte.
Gdy usłyszała mój głos uśmiechnęła się prawie niewidocznie pod nosem i spoglądnęła na mnie.
- Co Ty tu robisz tato?
Zapytała, a ja wstałem i skierowałem się w jej stronę. Bałem się, że dzisiaj nie będzie mnie nazywała tato, ale jednak dalej to robi. Bardzo mnie to cieszy.
- Czekałem na Ciebie bo muszę z Tobą o czymś porozmawiać.
Rzuciła torebkę na malutką szafkę, która stała przy drzwiach wejściowych.
- O co chodzi?
Zapytała i skierowała się w stronę kuchni, ruszyłem za nią. Usadowiłem się wygodnie na krześle, a dziewczyna wyciągnęła z lodówki woreczek z krwią i wbiła w niego słomkę. Upijała bardzo duże łyki, była głodna i to bardzo głodna.
- Za trzy dni jedziemy do Nowego Orleanu, do mojego i teraz też Twojego domu.
Odłożyła woreczek z krwią i popatrzyła na mnie.
- Ja nie jadę.
Oznajmiła stanowczo co mi się nie spodobało. Ona musi ze mną jechać.
- Jesteś moją córką i Twoje miejsce jest w Nowym Orleanie, a nie tu.
Mówiłem spokojnie, nie unosiłem się. Musiałem ją przekonać do wyjazdu, a złością na pewno jej nie przekonam.
- Nie mogę wyjechać obiecałam mu, że go nie opuszczę.
Pewnie miała na myśli Damona.
- Przecież może jechać z nami.
Wcale mi się to nie podobało, ale jeśli w taki sposób ona tam pojedzie to ja nie mam nic przeciwko.
- Będę musiała z nim o tym porozmawiać.
Kiwnąłem głową na znam, że rozumie i uśmiechnąłem się do niej. Ona odwzajemniła uśmiech i stanęła nieopodal mnie rozglądając się.


- Gdzie Elijah i reszta?
Już wiem czego tak usilnie szukała przez tą chwilę.
- Twój wujek jest teraz z Twoją ciotką zaraz powinni tu być, a reszta Twoich współlokatorów wyszła.
- Nie mówili kiedy wrócą?
- Nie.
Wzruszyła jedynie ramionami i usadowiła się na skórzanej kanapie. Co jakiś czas spoglądała na drzwi i wsłuchiwała się czy ktoś nie idzie. Denerwowało mnie to ponieważ zamiast cieszyć się moją obecnością ona czekała na Elijaha. To ja jestem jej ojcem, a nie on!

Charlotte 

         Klaus pewnie czuł, że mimo wszystko traktuje Elijaha bardziej jak ojca niż jego. Musiałam się przyzwyczaić do faktu, że jest tylko i wyłącznie moim wujkiem.
- Tato jak poznałeś Katherine?
Od dłuższego czasu mnie to ciekawiło, nie mówiłam do niej mamo i pewnie nawet jakby żyła to bym tak do niej nie mówiła. Pierwotny siadł koło mnie i westchnął pod nosem.
- To długa historia, opowiem Ci ją kiedy indziej.
- Czemu nie teraz?
Spojrzał na mnie, unikał tej opowieści i raczej będzie jej unikał.
- Elihaj idzie.
Poderwałam się gdy usłyszałam kroki, podbiegłam do drzwi i otworzyłam je szeroko. Gdy ujrzałam wampira uśmiechnęłam się szeroko i rzuciłam mu się w ramiona.
- Witaj Charlotte.
Jak zawsze pogłaskał mnie po głowie i wtulił w siebie. Za nim stała Rebekah, a za mną niezadowolony ojciec.
- Rodzinka w komplecie.
Mruknęła blondynka, która ominęła nas i weszła do środka, ja i Elijah zrobiliśmy to samo. Każde z nas usiadło gdzie indziej. Wampirzyca na fotelu, Klaus i jego brat na kanapie, a ja na parapecie. Z tego miejsca widziałam ich najlepiej.
- Kiedy wracamy do domu? Nudzi mi się tu w Mystic Fall.
Oznajmiła moja ciotka, po czym spoglądnęła na mnie i dodała.
- Kopia swojej matki też jedzie?
Uśmiechnęła się do mnie złośliwie i założyła nogę na nogę. Gdybym tylko mogła skręcić jej kart jeszcze raz byłabym w niebo wzięta.
- Rebekah zamknij się!
Mojemu ojcu nie podobał się sposób w jaki jego siostra się do mnie zwraca.
- Nie udawaj takiego kochanego ojczulka.
Beka przewróciła oczami i wstała. Nastała cisza, ale dzięki bogu przerwały ją kroki moich przyjaciół. Wpierw do przedpokoju wszedł Michael, a za nim Sophie. Byli uśmiechnięci tylko przez pierwsze dwie sekundy, później ich wyraz twarzy zmienił się na poważny.
- Co się dzieje?
Zapytałam i otrzymałam odpowiedź, ale nie od nich tylko od ciotki.
- O kogo jak tu widzę? Mój były narzeczony i jego dziwka.
Jej słowa zszokowały mnie. Nigdy bym nie podejrzewała, że oni się znają.

Sophie

        Widok stwórcy Michaela nie należał do najprzyjemniejszych. Mój ukochany zostawił Rebekah gdy ta przemieniła go w wampira. Wtedy doznał olśnienia i stwierdziła, że jej nie kocha, że zawsze kochał tylko mnie. Zgodziłam się z nim wyjechać i opiekować Charlotte, tylko w taki sposób mogliśmy uciec przed nią i żyć w spokoju.
- Prędzej bym powiedziała, że Ty jesteś dziwką. Ja nie sypiałam i nie sypiam z każdym.
Nie myślałam, że najadę tym zdaniem na jej najczulszy punkt. Jednak ukuło ją to ponieważ w wampirzym tempie podbiegła do mnie i uderzyła mnie z całej siły w twarz.


Upadłam na podłogę i miałam już wstać, ale przede mną pojawił się Michael i Charlotte, którą bardzo wkurzyło zachowanie blondynki.
- Odsuń się od niej!
Brzmiała jak Katherine i nawet miała taki sam wyraz twarzy. Była bardzo podobna do matki, ale w dużym stopniu różniła się od Pierce charakterem.
- Sama się odsuń.
Ni stąd ni zowąd odepchnęła wampira i wampirzyce, złapała mnie za włosy i podniosła do góry. Bałam się, że brunetka się na nią rzuci, ale tak się nie stało ponieważ Klaus ją zatrzymał, a drogę Michaelowi zastawił Elijah. Tylko my mogłyśmy załatwić tą sprawę.
- Nigdy więcej nie będę musiała Cię oglądać i nigdy więcej nie dotkniesz Michaela.
- O czym Ty...
Nie dokończyłam, poczułam jak pierwotna wbija swoje palce w moją klatkę piersiową i obejmuje nimi moje serce. Nie chciałam umrzeć w taki sposób. Nie chciałam!!!
- PUŚĆ JĄ!!!!!!!
Charlotte wrzeszczała i wyrywała się ojcu, ale był od niej silniejszy i nie dała rady. Michael też próbował, ale poległ. Odwróciłam głowę w stronę ukochanego.
- Kocham Cię.

Rebekah

        To były ostatnie słowa tej głupiej blondyneczki. Wyrwałam jej serce i puściłam jej ciało, które opadło bezwładnie na ziemię. Nie pamiętam już kiedy czułam się tak wspaniale, zawsze chciałam wyrwać jej serce, ale uciekła i nie miałam okazji.
- Posprzątacie tutaj sobie.
Oznajmiłam i ruszyłam w stronę wyjścia, ale niestety zostałam złapana za kurtkę i rzucona o ścianę. Gdy zorientowałam się kto mną rzucił nie mogłam uwierzyć.
- Myślisz, że mnie pokonasz?
Wstałam powoli i spoglądnęłam na nią kpiąco.

Charlotte

       Byłam wściekła, chciałam by ta ździra umarła. Nie potrafiłam jej tego odpuścić. Moja złość sięgała zenitu.
- Uspokój się młoda, bo będę musiała sama Cię uspokoić.
- Spróbuj!
Wrzasnęłam i wyszczerzyłam swoje śnieżnobiałe kły.


- No dalej sobowtórze.
W wampirzym tempie ruszyłam w jej stronę.








Bardzo was przepraszam, że musiałyście tyle czekać. Nie miałam weny i raczej dalej jej nie mam. Rozdział jest strasznie nudny, ale mam nadzieję, że początkowa scena wam wynagrodzi resztę rozdziału. Obiecuję, że będę pisać częściej. Życzę wam miłego czytania i serdecznie pozdrawiam. 
Jeśli chcecie zadać mi jakieś pytanie lub zadać je bohaterom opowiadania zapraszam tutaj - http://ask.fm/SkazanaNaRocka666
                                                                                                                                              Skazana Na Rocka

28 komentarzy:

  1. świetny *.* rebekah jaka sucz ;D Damon i Charlott forever xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny. Szkoda mi Sophie to była moja ulubiona ( poboczna ) bochaterka. Nie mogę się doczekać nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealny nie mogę się doczekać czy charlott wygra walkę z rebekha

    OdpowiedzUsuń
  4. dodaj dzisiaj jeszcze jeden proszę !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny . Delena cudna , szkoda Sophie lubiłam ją . Ciekawe kto wygra walkę Charlott czy Rebeka ? Czekam na kolejny .
    Pozdrawiam i życzę weny .

    Autorka bloga http://love-only-you.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. wcale nie nudny, wręcz przeciwnie!! Jejku, scena Damona i Eleny... aww :D Powiadomisz mnie o nn na : http://tvdopowiadanie.blog.pl/ ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiadomię jak tylko się nn pojawi. :)

      Usuń
    2. http://tvdopowiadanie.blog.pl/ w takim razie ja cię powiadamiam ;D
      nowy rozdział!

      Usuń
  7. kiedy następny ??

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham :)
    Daj następny

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam kocham ten blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe kto wygra ? :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam, że tak późno komentuję :(.
    Bardzo bardzo podobał mi się ten rozdział. <333 Normalnie WYJEBANY W KOSMOS.
    Awww... aż gorąco mi się rogi gdyż ten rozdział ocieka czystą zajebistością :**
    Pozdrawiam <33
    Buziaki <33
    Zapraszam do siebie na nn: http://damonelenaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowy rozdział powinien się pojawić za niedługo.
    Możecie mnie o niego pytać tu -> http://ask.fm/SkazanaNaRocka666.

    OdpowiedzUsuń
  13. uff przeczytałam wszystko.. sporo tego było :D
    baaardzo mi się podoba to opowiadanie!!
    super pomysł na historie ;) zupełnie różni się od wszystkich opowiadań..
    świetne po prostu świetne :D
    zapraszam do siebie: http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/
    liczę na twoją opinię :**

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam do mnie na 7 rozdział
    http://love-only-you.blog.pl/
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Za dużo gifów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam gify i nie wyobrażam sobie mojego opowiadania bez nich.
      Poza tym każdy lubi to co lubi. :)

      Usuń
  16. Rozdział jest zajebisty!!!
    Przepraszam za takie słownictwo ale musiałam.
    Wcale nie jest nudny!
    Bardzo fajnie się go czytało ;)
    Charlotte+Damon=LOVE <3
    Uwielbiam ten ship<3
    Klaus jaki opiekuńczy :D
    Charlotte jak się wściekła hahah xD w sumie nie dziwie się xd
    Uwielbiam gify i wcale nie było ich za dużo.
    Pozdrawiam i życzę weny ;***

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdziały jest świetny! Strasznie ciekawi mnie kto wygra, osobiście kibicuje Rebekah.
    Fajnie było usiąść i odpocząć od codzienności czytając Twoje opowiadanie. Dziękuję!
    Czekam na nn, życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam do siebie na 8 rozdział
    love-only-you.blog.pl
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty rozdział :)
    Przepraszam za moją długą nie obecność ;O
    + Mogłabyś zmienić ten test na żółto ponieważ prawie nic nie widać XD
    Pozdrawiam i życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam. Zapraszam do mnie na kolejny rozdział.
    po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. z przyjemnością powiadamiam że blog został dodany do katalogu TVD jako blog tygodnia.
    http://katalog-tvd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej :D nominowałam Cię do Liebster Award na moim blogu! :D
    *nie myśl sobie, że jeżeli nie komentuję, to nie czytam! co to, to nie! komentarz dodam...jutro, bo dzisiaj juz padam x.x*

    OdpowiedzUsuń
  23. nominowałam Cię do Liebster Blog Award :)
    love-only-you.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej :D
    U mnie nn :D
    Zapraszam!
    klaroline-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń