piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 4

                                                              Charlotte
Ponownie wraz z Damonem znaleźliśmy się w sypialni. Teraz w świetle dziennym wydawała mi się bardziej stylowa niż wcześniej. Usiadłam na łóżku, a wampir usadowił się parę centymetrów ode mnie. Bałam się tej rozmowy, ale z drugiej strony chciałam w końcu dowiedzieć się prawdy. Czekałam aż zacznie mówić, ale on wpatrywał się tylko we mnie jeszcze bardziej przysuwając w moją stronę.
- Możesz zacząć mówić?
Zapytałam odsuwając się. Westchnął cicho pod nosem zastanawiając się. Czyżby nie wiedział od czego zacząć?
- Zacznę od początku.
Gdy zaczął w końcu opowiadać słuchałam go uważnie. Powiedział mi jak poznał moją matkę, która również była sobowtórem. Mówił, że była bezduszną osóbką, która wykorzystywała wszystkich. Damon oznajmił również, że wraz z Stefanem kochali ją. Byli tak zaślepieni miłością do niej, że nawet nie zauważyli, że ona tylko ich wykorzystuje. Przez Katherinę poważnie się pokłócili i rozstali, po czym Stefan stał się niemiłym gościem, któremu nadano pseudonim rozpruwacz. Napomknął również, że uciekała przez większość swojego życia przed Klausem, który jest najpotężniejszą hybrydą na świecie.
Czekaj brat Elijaha również ma na imię Klaus.
Katherine uciekała przed bratem Twojego „tatuśka”
Dlaczego przed nim uciekała?
Spytałam spoglądając na niego. Byłam ciekawa co moja matka przeskrobała.
Nie wiem.
Burknął wzruszając ramionami. Przeciągnął się leniwie kontynuując. Nie powiedział już ani słowa na temat Kat, teraz zaczął mówić o Elenie. Opisywał ją w samych superlatywach. Jego oczy błyszczały, a na twarzy pojawił się wielgachny uśmiech. Jak dla mnie nie ma osób idealnych, ale Elena dla niego była ideałem. Każdą chwilę spędzoną z nią opisywał dokładnie nie pominął ani jednego najmniejszego szczegółu. Poczułam się trochę zazdrosna o nią, w końcu Damon był strasznie przystojnym wampirem z charakterkiem.
Kochasz ją dalej.
Mruknęłam odwracając głowę w drugą stronę. Wiedziałam od początku, że widzi we mnie nią, wcześniej nie przeszkadzało mi to tak bardzo jak teraz. On nigdy nie przestanie jej kochać, a ja nie chce być brana za Elenę. Nie chce być jej zastępstwem.
Nigdy nie przestanę jej kochać.
Wstał uśmiechając się sam do siebie. Miałam wrażenie, że nie powiedział mi wszystkiego.
To wszystko?
Nie, ale resztę opowie Ci Elijah.
Wyszedł zostawiając mnie samą. Nie potrafiłam przestać myśleć o tym czego się dowiedziałam. Z jednej strony byłam szokowana faktem, że jestem sobowtórem, że nie byłam jedyna, ale z drugiej strony cieszyłam się. Zawsze chciałam wiedzieć jaka była moja matka, co robiła i jak żyła. 


                                                     Damon
W salonie na wielkim, wygodnym skórzanym fotelu siedział Stefan. Trzymał w dłoni szklankę z burbonem.
-  Podsłuchiwałeś?
Udałem się w stronę barku by również sobie nalać. Miałem nieziemską ochotę na drinka, rozmowa z Charlotte mnie wykończyła. Marzyłem o dobrym trunku i świeżutkiej krwi. Chyba będę musiał udać się na łowy.
-  Byłem ciekawy jak zareaguje.
Odpowiedział Stefan robiąc parę małych łyków.
-  Przyjęła to lepiej niż Elena.
Stwierdziłem siadając naprzeciw niego. Pamiętam doskonale reakcję ukochanej, muszę przyznać, że miałem z niej niezły ubaw.
Wracamy do Mystic Falla?
Przyłożyłem szklankę do ust zastanawiając się. Pewnie pierwotny domyślił się, że stoję za porwaniem jego podopiecznej. Nie było mi na rękę wracać do domu. Gdy miałem powiedzieć nie usłyszałem kroki za sobą.
-  Pożyczcie mi telefon.
Ni stąd ni zowąd brunetka siedziała już koło mnie. Byłem pewny, że chce zawiadomić Elijaha o tym gdzie aktualnie przebywa.
Nie mam przy sobie.
-  Ja mam.
Mój głupi młodszy brat wyciągnął z  kieszeni jeans telefon i podał go wampirzycy. Czy on czasem myśli? Wybiegła przed dom i zaczęła wystukiwać numer.
Wiesz, że ona zadzwoni do niego?
-  Zdaję sobie z tego sprawę.
-  Już po nas Stefan.
-   Chciałeś chyba powiedzieć, że po Tobie.
Jak zwykle od wszystkiego umywa rączki. Chociaż raz w życiu by wziął połowę winy na siebie.


                                                    Elijah
Dzieliły mnie zaledwie godziny od rodzinnego miasta. Miałem nadzieję, że Charlotte tam jest. Chciałem zabrać ją jak najszybciej do domu i urwać łeb Damonowi. Z rozmyśleń o zemście wyrwał mnie dzwoniący telefon.
-  Słucham?
-  Elijah.
Kiedy usłyszałem dobrze znany mi głos ucieszyłem się. Kamień spadł mi z serca.
-  Gdzie jesteś?
W domu nad jeziorem.
Przecież domów nad jeziorem jest pełno, mogłaby dokładniej mi powiedzieć gdzie on się znajduje.
-  Z kim tam jesteś?
-  Z Damonem i Stefanem.
Ogarnęła mnie złość kiedy usłyszałem te dwa bardzo dobrze znane mi imiona. Myślałem, że już nigdy nie będę miał z nimi do czynienia.
Zabiję...
-  Elijah spotkajmy się u nich w domu. Musimy porozmawiać.
Zdziwiłem się, że Charlotte przerwała mi, a jeszcze bardziej zdziwił mnie jej ton głosu. Nigdy się tak do mnie nie zwracała.
- Powiedzieli Ci o Katherine?
- Tak.
Moje małe kłamstewko ukrywane przez tyle długich lat w końcu ujrzało światło dzienne. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak wyjawił wszystko co do tej pory ukrywałem.
Spotkajmy się tam jutro rano.
Rozłączyła się, wiedziałam, że jest na mnie wściekła. Bałem się, że odejdzie, tego bym chyba nie zniósł.

                                                               Charlotte
Weszłam do salonu i stanęłam niedaleko wampirów. Na mojej twarzy po rozmowie z Elijahem zagościł grymas.
Zbierajcie się jedziemy do Mystic Falla czy jak tam się to wasze miasto zwie.
Oddałam młodszemu bratu Salvatore telefon po czym udałam się na molo. Nie byłam pewna co powinnam zrobić po rozmowie, która mnie czeka jutro. Wiedziałam jedno... Nigdy już nie zaufam pierwotnemu. 

    Stefan
Podniosłem swoje zacne cztery litery z fotele przyglądając się Damonowi. Najwyraźniej nie był zachwycony postanowieniem Charlotte.
Nie pozwólmy kobiecie czekać.
Uśmiechnąłem się pod nosem odkładając na stół pustą już szklankę. Nie lubiłem za bardzo alkoholu, ale od czasu do czasu trzeba się trochę rozluźnić.
-  Ruszysz się w końcu?
Yhym.
Czyżby miał dość gadania na dzisiaj? Jeśli tak to się bardzo cieszę, przynajmniej do jutra będzie błoga i przyjemna dla moich uszów cisza.

  Posiadłość Salvatore – godzina 10:00

    Elijah
Szybko wysiadłem z auta i z wampirzym tempie udałem się do salonu. Rozglądając się dookoła zauważyłem Damona. Stał przy barku pełnym różnorodnych rodzaj alkoholów.
-  Salvatore.
Powiedziałem wściekły i bez żadnych ceregieli znalazłem się koło niego. Moja dłoń powędrowała na jego gardło, przycisnąłem go do ściany. Przybrałem groźny wyraz twarzy.
-  Gdzie ona jest?
Krzyknąłem podirytowany i gdy już miałem skręcić mu kark poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię.
-  Zostaw go Elijah.
Odwróciłem głowę w stronę brunetki, która ani trochę nie cieszyła się na mój widok. Miałem nadzieję, że wybaczy mi ukrywanie prawdy. Ja po prostu chciałem dla niej jak najlepiej. Puściłem mężczyznę i wolnym krokiem udałem się za nią.


   Charlotte
 Nie chciałam rozmawiać z nim przy nich, doskonale wiedziałam, że będą podsłuchiwać całą naszą rozmowę. Pewnych rzeczy nie muszą wiedzieć. Szliśmy prosto przed siebie bez żadnego słowa. Ja nie wiedziałam jak zacząć tę rozmowę i najwidoczniej on również miał taki sam problem.
- Elijah chce usłyszeć całą prawdę z Twoich ust.
Złapałam go za rękaw po czym stanęłam naprzeciwko niego. Wiedziałam czym skończy się nasze spotkanie.
- Dobrze.
Kiwnął delikatnie głową i wziął głęboki wdech.
Jesteś sobowtórem Tati i Katheriny. Jak dobrze wiesz Katherina była Twoją matką, stała się człowiekiem i umarła ze starości paręnaście lat temu.
Zrobił małą pauzę zatapiając się w moich brązowych oczach. Widziałam, że mówienie o Katherine sprawia mu trudność.
-  Kim dla Ciebie była moja matka?
Zdawało mi się, że coś do niej czuł.
Pokochałem Katherinę parę lat przed tym jak się urodziłaś.
- Kochałeś ją tak jak Salvatore?
-  Tak.
Muszę przyznać, że miała niezłe branie. Trzech facetów ją kochało i nie wiadomo czy nie więcej.
Znałeś mojego ojca?
Nie, nigdy go nie widziałem.
Miałam dziwne wrażenie, że Elijah znów mnie okłamuje. Zachowywał się podejrzanie kiedy spytałam o ojca. Po prostu byłam ciekawa jak się nazywał i jak wyglądał.
- Damon powiedział mi o Elenie więc ten temat możemy ominąć.
Ponownie zaczęłam iść przed siebie.
-  Charlotte kupiłem Ci tu dom. Nie byłem pewny czy wrócisz do Paryża.
Wyciągnął z kieszeni klucze i podał mi je. Przyglądałam im się przez parę sekund, aż w końcu włożyłam je do kieszeni. Miał rację, nie miałam zamiaru opuszczać tego miasta. Rozmawialiśmy jeszcze przez godzinę o tym jak mnie zabrał od rodziny, która się mnie wyrzekła. Babcia twierdziła, że nieślubne dziecko nie jest im potrzebne. Oddała mnie Elijahowi i powiedziała by nigdy mnie tu nie przyprowadzał. Nie ma to jak kochana babunia. Gdy skończył postanowiłam powiedzieć mu wszystko co siedziało w moim sercu.
Nigdy bym nie przypuszczała, że będziesz ukrywał przede mną tak ważną rzecz. W dalszym ciągu nie potrafię Ci tego wybaczyć. Zawiodłam się na Tobie.
Te słowa pewnie go zranią, ale ja czuję się teraz o wiele gorzej. Mam mętlik w głowie i nie wiem co mam dalej począć. Potrzebuję odpoczynku od tego wszystkiego, potrzebuję poukładać myśli i pobyć sama.
-  Charlotte przepraszam.
Spuścił głowę, westchnął ciężko patrząc na swoje buty.
-  Ja potrzebuję oderwania, chce zostać sama.
-  Charlotte...
Popatrzył na mnie, a ja stanęłam ponownie naprzeciw niego.
-  Elijah chce byś nie przyjeżdżał do mnie. Chce zacząć żyć sama, bez Ciebie.
Jego oczy zaszkliły się, wiem że to był dla niego cios.
-  Rozumiem.
Na obecną chwilę nie wyobrażałam sobie jego przy moim boku. Ucałowałam go w policzek i uśmiechnęłam się delikatnie.
-  Żegnaj Elijah.
Obróciłam się na pięcie i zaczęłam kierować w stronę domu braci. Czekali tam na mnie Michael i Sophie, miałam nadzieję, że zostaną ze mną. Teraz zaczynam nowe życie, które nie będzie usłane różami.






Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba. :D Pozdrawiam wszystkich czytelników i życzę wam miłego czytania. 
                                                                                                                                           Skazana Na Rocka 

9 komentarzy:

  1. Hejka !
    Rozdział fantastyczny ! Ciekawe jak teraz potoczy się życie Charlotte...
    Szkoda mi z jednej strony Elijaha... W końcu chciał dobrze. Charlotte nie przyjęła tego tak źle ;) Przynajmniej nie poplakała się jak Elka XD
    Bardzo fajnie wszystko opisałaś ! ^^
    Jej chciała bym aby Charlotte zakochała się w Damonie tylko w nim, anie jak jej dwie poprzedniczki ;D
    No nic czekam na NN!
    Pozdrawiam ;*
    Ps nie będzie mnie przez dwa tygodnie więc nadrobię rozdziałki po powroci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!

    Rozdział genialny. Mam nadzieje, że Charlotte i Damon się jeszcze spotkają, będzie między nimi coś więcej i Elijah i ona się pogodzą. Czekam na następną notkę i dużo, dużo weny życzę. Zapraszam na następny rozdział mam nadzieję, że skomentujesz. http://szkolamagow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział ;P Cieszę się, że Charlotte wreszcie dowiedziała się prawdy o Elenie i Katherine. Chociaż z drugiej strony szkoda mi Elijaha ;( Tak się nią opiekował, a ona to olała ;/
    Hah... no ciekawe jak to się dalej potoczy ;) Czekam na nn
    Pozdrawiam ;*
    Shani z http://tvd-myhistory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne rozdziały ! Przeczytałam wszystko i bardzo mi się podoba :) Zostaje nową stałą czytelniczką. Fajnie, że Charlotte w końcu poznała prawdę. Jestem ciekawa jakie dalej nastąpią wydarzenia i co się będzie dziać z wszystkimi. Czekam na NN i pozdrawiam :)
    _________________
    niebezpieczneklamstwa.blogspot.com
    completelybrokenlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej przeczytałam wszystko i twój blog mi się bardzo podoba !!! Obiecuję ci że będę już twoją stałą czytelniczką kochana , ciekawi mnie czy Charlote będzie z Damonem . Zapraszam również na mojego bloga o delenie http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/ Zapraszam i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. jej o.o o mało padłam z wrażenia... o.o Charlie zaczyna nowe życie i mam nadzieję, że będzie rozrywkowo xd Dodatkowo Damon tak podniecony gadaniem o Elce <3 Ahh już nie mogę się doczekać nn ! Proszę poinformuj mnie.
    Chciałam jeszcze zaprosić na NOWE opowiadanie ;3 Mam nadzieję na twoją opinie gdyż powstał już prolog :**
    http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Damon Salvatore ma córkę. Jedyna zasada jakiej miała przestrzegać - nie spotykać się z Kol'em Mikaelson'em. Czy to wystarczy by powstrzymać Grace i Pierwotnego przed widywaniem się? http://thevampires-kol.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka!
    Informuję o nn u mnie :)
    Pozdrawiam ;*
    http://tvd-myhistory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. hej u mnie nn :*
    trochę krótkie ale to z braku czasu mam nadziej, że przeczytasz i zostawisz opinię :)
    http://caroline-and-klaus-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń