sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 5


Charlotte 

Minął tydzień od kiedy Elijah opuścił miasto i zastawił mnie samą tak jak o to prosiłam. Od tamtej pory nie widziałam również braci Salvatore, a Michael i Sophie wyjechali na małe wakacje. Dom w którym teraz mieszkam nie był wystrzałową willą, był niewielki i przytulny. Czułam się w nim wspaniale. Mój pokój był utrzymany w jasnych kolorach, po prawej stronie stała ogromna szafa z ciuchami, musiałam przyznać, że ubrać miałam wiele. Po lewej stronie znajdowało się dość duże okno, a zaraz koło niego szklane drzwi, które umożliwiały wyjście na balkon. Moje kochane miękkie łóżko w którym spędzałam większość czasu stało prawie na środku pokoju, a tuż obok wisiało wielkie lustro i półka na książki, których nigdy nie czytałam.Leżąc wpatrywałam się w małą plamkę na suficie, czekałam na telefon od Sophie już drugą godzinę. Zaczynałam wątpić w to, że zadzwoni. Pewnie świetnie się bawią i zapomnieli o mnie. Postanowiłam pierwsza się do nich odezwać. Wyciągnęłam telefon spod poduszki i wystukałam numer przyjaciółki. Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty i w końcu odebrała.
- Cześć Sophie tu Twoja najlepsza przyjaciółka, o której chyba zapomniałaś.
Powiedziałam wrednym tonem głosu.
- Charlotte nie mogę teraz rozmawiać.
Czyżbym im przerwała igraszki?
- Tylko się tam za bardzo nie rozkręcajcie.
Zaśmiałam się bawiąc kosmykiem swoich długich, kręconych brązowych włosów
.- Głupia jesteś! Na razie.
Rozłączyła się nie czekając na moją odpowiedź. Byłam ciekawa co takiego ważnego robi. Miałam nadzieję, że nie spotkali się z Elijahem. Chciałam by byli teraz tylko i wyłącznie moimi przyjaciółmi.

Damon 

Jak zwykle rano powędrowałem do barku napić się alkoholu. Stefan siedział już na kanapie, zauważyłem że intensywnie o czymś myśli. Miałem się go spytać o co chodzi, ale po chwili doszedłem do wniosku, że raczej to mnie nie zainteresuje. Nalałem sobie burbonu i usiadłem na przeciw niego. On jedynie spoglądnął na mnie kręcąc głową.
- Co jest?
Zapytałem popijając gorzki, a zarazem uzależniający trunek.
- Caroline dzwoniła, chce tu przyjechać.
Oznajmił zakłopotany.
- Barbie Klausa wraca do Mystic Falla?
- Tak, chce mnie odwiedzić.
W pierwszej chwili nie wiedziałem czym Stefan się tak martwi. Przecież powinien się cieszyć, że przyjaciółka go odwiedzi. Zakrztusiłem się kiedy przypomniałem sobie o Charlotte. Ona wygląda jak najlepsza przyjaciółka Caroline.
- Ona nie może jej zobaczyć
.Powiedziałem stanowczo.
- Wydaje mi się, że powinna ją poznać.
- Oszalałeś? Wiesz jak zareaguje Caro.
Przed moimi oczyma ukazał się obraz blondynki i jej reakcja na sobowtóra. Uważam, że dla dobra Charlotte musimy trzymać naszego gościa z dala od jej domu.
- Prędzej czy później na siebie wpadną.
- Nie dopuszczę do tego.
Uśmiechnąłem się cwanie odstawiając pustą szklankę na stół. Musiałem obmyślić plan działania. Wyszedłem z pensjonatu i ruszyłem przed siebie. 

Caroline 

Obiecałam Stefano, że jutro rano będę na miejscu, dlatego też pakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do małej czerwonej walizki. Uśmiechnęłam się pod nosem gdy Klaus od tyłu objął mnie w tali i przycisnął delikatnie do siebie.
- Nie przeszkadzaj mi.
Spoglądnęłam na niego przez prawe ramię promiennie się uśmiechając.
- Nie jedź.
Szepnął mi do ucha po czym zaczął całować mnie po szyi. Zamruczałam cicho czując przyjemne ciarki na skórze.
- Wrócę za tydzień.
Odwróciłam się do niego przodem i wtuliłam w jego umięśniony tors. Przy nim czułam się szczęśliwie i bezpiecznie. Żałowałam czasem, że tak późno powiedziałam mu co czuję
.- Nie wytrzymam tygodnia bez ciebie.
Powiedział wtulając mnie w siebie bardziej.
- Jedź ze mną.
- Chciałbym, ale nie mogę.
Odsunął się ode mnie i ucałował w czoło. Wiedziałam, że ma pełno spraw na głowie, ale chciałam by jechał ze mną. Chociaż raz mógłby oderwać się od tego wszystkiego.
- Muszę iść.
Uśmiechnął się do mnie i wyszedł, a ja wróciłam do pakowania. 

                                                           
Charlotte                                                   

                                                         Paramore - Still Into You 

 W wampirzym tempie podbiegłam do szafki wypchanej po brzegi alkoholem. Uśmiechnęłam się szeroko widząc tak piękną kolekcję. Postanowiłam opróżnić pół szafki, w końcu raz się żyję, a ja miałam ochotę na dobrą zabawę. Po chwili zastanowienie wyciągnęłam butelkę whisky i włączyłam muzykę. Gdy tylko odkręciłam korek i upiłam parę porządnych łyków zaczęłam bujać biodrami w rytmie muzyki. Kiedy butelka była pełna tylko do połowy rozkręciłam się bardziej. Szybciutko wylądowałam na stole tańcząc seksownie, nikt mnie nie widział więc mogłam sobie na to pozwolić. Ni stąd ni zowąd znalazłam się na kanapie, a potem porwałam do tańca lampę, która stała niedaleko mnie. Przez cały czas moich wygibasów upijałam małe łyki nieziemskiego płynu. Gdy znudził mnie taniec z lampą przemieściłam się do kuchni. Zatrzepałam włosami jak metalowiec i potrząsnęłam tyłeczkiem. Odwróciłam się w stronę drzwi i zamarłam, stał tam Damon, który uważnie mi się przyglądał.         




- Piękny widok. 
Skomentował uśmiechając się szelmowsko. 
- Długo tu stoisz? 
Odłożyłam już prawie pustą butelkę na blat kuchenny. Byłam zaskoczona jego odwiedzinami, ale z drugiej strony targała mną złość. Jak on mógł mnie podglądać? 
- Od początku. 
Puścił mi oczko kierując się w moją stronę. Kiedy już stał przede mną przejechał palcem wskazującym po całej mojej ręce. Jego bliskość mnie peszyła. 
- Czego chcesz Damon? 
Odsunęłam się od niego parę kroków, mimo że wcale nie miałam na to ochoty. Ja po prostu bałam się, że pokocham braci Salvatore tak jak moja matka i Elena. 

Damon 

Miałem pilnować by nie spotkała się z Caroline, ale po drodze zmieniłem zdanie. Może mój młodszy głupkowaty brat ma rację, że prędzej czy później i tak na siebie wpadną. 
- Musisz kogoś poznać. 
Oparłem się o blat spoglądając na nią kątem oka. W tej obcisłej bluzeczce i jeans wyglądała nieziemsko. Była bardzo zgrabna i piękna. Nie dziwota, że każdy facet w mieście się za nią oglądał. 
- Kogo? Następna osoba, która będzie uważać mnie za Elenkę? 
- Na początku pewnie tak. 
- Więc ja nie chce jej poznać. 
Kobieta wzięła do ręki butelkę i wypiła ostatnie cztery łyki whisky. Byłem pełen podziwu, że po takiej ilości procentów nadal normalnie funkcjonuje. 
- Idziesz, albo użyję siły. 
Uśmiechnąłem się zadziornie do niej. 
- Użyjesz siły? Hahaha, ale się boję. 
Wyśmiała mnie, jak ja tego nie lubiłem. Pędzikiem znalazłem się tuż przed nią i długo nie myśląc przerzuciłem ją sobie przez ramię. 
- Co ty wyprawiasz? 
Charlotte zaczęła się szarpać, ale nic tym nie wskórała. Poklepałem ją delikatnie po pośladku. 
- Nie żyjesz!!!
Krzyknęła i pięścią uderzyła mnie dwa razy w plecy. Musiałem przyznać, że silna była. 
- Ja będziesz się Kochanie wiercić to dostaniesz jeszcze parę takich klapsów. 
Na mojej twarzy zagościł ogromniasty uśmiech. 
- Twoje dni są już policzone Kochanie. 
Warknęła złośliwie, wiedziałem, że jak ją postawie czeka mnie niezły oklep. 

Stefan 

Byłem zdziwiony kiedy zobaczyłem jak Damon niesie sobowtóra. Jeszcze dwie godziny temu nie chciałby Caroline ją zobaczyła. Więc czemu zmienił zdanie? Nie zdążyłem go nawet o to zapytać ponieważ udał się na górę i zamknął Charlotte na klucz w swojej sypialni. Jedno było pewne stamtąd nie wyjdzie. Kiedy zszedł na dół głupkowato się uśmiechając pokręciłem głową. 
- Co Ty wyprawiasz? 
Zapytałem obserwując każdy jego ruch. 
- Nie chciała poznać Caro dobrowolnie, więc ją zmusiłem. 
Ręce mi opadły kiedy to usłyszałem. Zawsze się zastanawiałem czy on ma mózg. 
- Jesteś nienormalny. 
- Może trochę. 
Zaśmiał się, a ja udałem się na górę sprawdzić czy z dziewczyną wszystko okey. Zapukałem lekko w drzwi. 
- Charlotte wszystko dobrze? 
Czekałem na odpowiedz prawie minutę. 
- Nie jest dobrze! Ja go zabiję! 
Krzyknęła i ni stąd ni zowąd kopnęła w drzwi, które nawet nie drgnęły. 
- Jak chcesz to Ci pomogę go uśmiercić. 
Uśmiechnąłem się pod nosem. 
- Pewnie, że chcę. 
Odpowiedziała już łagodnym tonem głosu. 

Elijah 

Wszedłem do salonu, czekał już tam na mnie mężczyzna z którym musiałem porozmawiać.
- Spóźniłeś się Elijah. 
Powiedział popijając jakiś ładnie pachnący trunek. 
- Tylko pięć minut. 
- Wiesz, że nie lubię czekać. 
Przewróciłem oczami, po czym usiadłem na fotelu, który stał naprzeciw skórzanej kanapy na której rozsiadł się mężczyzna. 
- Dowiedziała się prawdy o swojej matce? 
- Tak. 
Rzuciłem od nie chcenia. 
- Jak na to zareagowała? 
- Nie wiem. Nie dowiedziała się tego ode mnie.
- Więc od kogo? 
- Damon Salvatore. 
Gdy tylko sobie o nim przypominałem krew mnie zalewała.  
- Przynajmniej on ją uświadomił, bo Ty nigdy byś tego nie zrobił. 
Zauważył odstawiając szklankę na stół. 
- O czym chciałeś pogadać? 
- Chce by moja córka wróciła do mnie Elijah. 
Zrobiłem oczy jak pięć złoty kiedy to usłyszałem. 
- Przecież mówiłeś, że nigdy jej o sobie nie powiesz. 
- Zmieniłem zdanie. 









Rozdział dodany z opóźnieniem. Mam nadzieję, że się spodoba. Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłego czytania. :) 
                                                                                                                                                   Skazana Na Rocka. 

22 komentarze:

  1. :D Rozdział boski !! Charlotte i Damonek najlepsi :D padłam ze śmiechu . Ciekawe czy wyjdzie z tego jakiś romansik ? Czekam na nn ,Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział;)
    Damon <3
    zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://thevampires-kol.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze: przepraszam, że komentuje dopiero teraz.
    Po drugie: nie wiem czy Ci mówiłam (pisałam xD), ale masz zajebiste piosenki w playliście. Świetnie budują napięcie i ogólnie prawie wszystkie z nich znam i ubóstwiam <3
    Po trzecie: rozdział superowy :D
    Po czwarte: bombowa Klaroline
    Po piąte: jestem zakochana w rozmowie Damona i Charlotte :P
    Pozdrawiam i życzę dużo, dużo, dużoo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello :D
      Informuję o nn u mnie
      Pozdrawiam ;*
      http://tvd-myhistory.blogspot.com/

      Usuń
  4. Ale sobie zrobiłam zaległości, ale wszystko Nadrobiłam. Na szczęście. Muszę ci powiedzieć, że jestem w szoku. Co jeszcze ukrywa lojalny Elijah? Szczerze, to bardzo spodobał mi się ten pomysł z ojcem. Uch, jest tak tajemniczo, to zdecydowanie są moje klimaty i czyżby Stefan na prawdę coś planował z Charlie? Czy to Były tylko żarty? Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i najmocniej przepraszam za te głupie zaległości. Pozdrawiam! Aha mało brakowało i bym zapomniała. Zmieniłam podpis z Gusia Somerhalder na to co widać. Dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej!zajebiste <3 ją teraz po powrocie z wakacji wszystko jak widać nadrabiam ;D uwielbiam postać Charlie ;P ona i damon <3 już nie mogę się doczekać NN!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy blog, na prolog :)
    http://only-one-love-delena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, już czekam na spotkanie Charlie i Caroline. Sprawa z jej ojcem tak mnie zainteresowała! Szybko pisz!
    zostałaś nominowana u mnie, zapraszam po szczegóły!
    http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie jest jedynka na blogu o TO :) ZAPRASZAM! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję wam wszystkim za tak miłe komentarze.
    One dają mi kopa do dalszego pisania. :D

    Pozdrawiam was serdecznie. :)

    Nowy rozdział najprawdopodobniej pojawi się w weekend.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej :D
    Zostałaś u mnie nominowana :D
    Więcej szczegółów na delena-different-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na NN, na Klaro! :) EMOCJE ! :P
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super + zapraszam do mnie : http://beyourself6969.blogspot.com/
    + propozycja : czy chciałabyś polecić mojego bloga na swoim a ja twojego na moim ? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A mam pytanie kto robił ci to tło : jest cudowneeeee i chciałabym podobne na swoim blogu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szablon mam użyczony z Szablonownica. :D
      Możesz tam wpaść i zobaczyć na ich galerię, może Ci się coś spodoba.

      Usuń
  14. Hejka !
    Sorka, że dopiero teraz wchodzę, ale nie było mnie.
    Rozdział genialny ! Pokochałam to opowiadanie całą sobą... Piszesz genialnie i wciągająco !
    Co do rozdziału to ekstra jak zwykle ;D Damon i Charlotte są tacy OWWW <3 Proszę niech ona nie zakochuje się w Stefie xD
    Ja również jestem ciekawa czy jeszcze coś ukrywa nasz kochany Elijah...
    Ah czekam z niecierpliwością na NN!
    Całusy ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiedzieć świetny to zdecydowanie za mało. Elijah<333 ciekawe co jeszcze ukrywa i czy powie jej o ojcu <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. hej, niestety nie mam jak narazie czasu na przeczytanie, ale informuję Cię o nominacji na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejka !
    Zapraszam serdecznie na coś nowego i nie fantastycznego:
    you-are-my-new-beginning.blogspot.com
    Całusy ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na NN. Dużo się dzieje :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy coś nowego? Przy okazji zajebista piosenka ta pierwsza ;D już mam ją na dzwonek ;P
    Zapraszam do mnie na 2 rozdział ;D
    http://damon-elena-big-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej! Genialny rozdział! Hahah ja po prostu kocham Damona. Zaciągnął siłą Charlotte :) Musi być bardzo zdenerwowana.
    Czekam na NN,
    weny kochana,
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń