środa, 24 lipca 2013

Rozdział 7

Michael

Obudziłem się parę minut po dziesiątej. Byłem pewny, że Charlotte jeszcze śpi, dlatego też postanowiłem ją obudzić. Wyszedłem ze swojego pokoju w samych bokserkach i białym podkoszulku. Bez pukania otworzyłem drzwi i powoli tak by jej nie obudzić położyłem się po lewej stronie wielkiego łóżka. Gdy spała wyglądała jak malutki, bezbronny koteczek.
- Wstawaj śpiochu.
Poklepałem ją delikatnie po ramieniu z olbrzymim uśmiechem na twarzy. Przetarła oczy dłońmi i spoglądnęła na mnie zaspana.
- Co Ty tu robisz?
Zapytała ziewając i przeciągając się.
- Przyszedłem Cię obudzić.
Powiedziałem radośnie w dalszym ciągu nie spuszczając z niej wzroku.
- Nie musiałeś się kłaść obok mnie.
- Przeszkadza Ci to?
- Może.
Ni stąd ni zowąd dostałem od niej poduszką w głowę. Gdy tylko jej oddałem zaczęła się wojna na poduszki, która trwała dobre piętnaście minut. Kiedy się znudziliśmy brunetka położyła mi poduszkę na twarz. Bardzo lubiłem takie chwile jak ta.


Charlotte

Leżeliśmy i rozmawialiśmy do momentu aż usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie miałam ochoty wstawać, ale Michael zepchnął mnie z łóżka z głupkowatym uśmieszkiem.
- Jesteś młodsza, więc idziesz otworzyć.
- Choć raz Ty byś mógł iść.
Mruknęłam niezadowolona i wyszłam z sypialni. Gdy tylko zeszłam na dół przypomniałam sobie, że dalej jestem w piżamie.
- Proszę chwilę poczekać.
Krzyknęłam i wróciłam się na górę. Złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Mężczyzna podniósł leniwie głowę i spoglądnął na mnie.
- Kto to?
- Nie wiem, muszę się ubrać.
- Więc ubieraj.
Stanęłam nad nim, po czym skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Wypad!!!
- Już idę, idę.
Michael w wampirzym tempie opuścił mój pokój. Włożyłam na siebie czarną bluzkę, która leżała na krześle i jasno niebieskie jeans. Ponownie zeszłam na dół. Kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam Stefano, który za pleców wyciągnął ogromny bukiet kwiatów. Zadziwił mnie jego czyn.


- Cześć.
Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem.
- To dla Ciebie.
Podał mi bukiet, po czym słodko się do mnie uśmiechnął.
- Z jakiej to okazji?
- Chciałem przeprosić za Caroline, powinienem jej o Tobie powiedzieć. Wtedy zareagowałaby inaczej na Twój widok.
Nie byłam pewna czy chodziło mu tylko o to.
- Wejdź.
Uchyliłam szerzej drzwi i gestem dłoni kazałam mu wejść. Stefan przekroczył próg, a ja zamknęłam drzwi.

Stefan 

Mój wzrok przykuł odrobinę starszy ode mnie mężczyzna o brązowych włosach i dobrze zbudowanej klatce piersiowej. Schodził na dół w samych bokserkach, nie wiedziałem czy powinienem wyjść czy zostać.
- Siema. Jestem Michael.
Wyciągnął do mnie rękę, a ja uścisnąłem ją lekko i szybko puściłem.
- Ja Stefano.
Staliśmy tak naprzeciwko siebie do momentu aż Charlotte wróciła z wazonem.
- Michael ogarnij się! Jak Ty chodzisz?
- Nie marudź, przecież jestem u siebie.
Wycedził i udał się w stronę kuchni.
- Jeśli przeszkadzam to przyjdę kiedy indziej.
- Nie przeszkadzasz, on tak zazwyczaj chodzi po domu rano.
Wyszczerzyła swoje ząbki i zaciągnęła mnie do kuchni gdzie w lodówce buszował chłopak.
- Napijesz się czegoś?
Zapytała przyglądając się mi.
- Wody poproszę.
Wyciągnęła szklankę i nalała wody, podała mi ją i usiadła koło mnie.
- To Twój chłopak?
Palnąłem prosto z mostu.
- Nie.
Pokręciła głową śmiejąc się.
- Michael jest moim przyjacielem.
- Rozumie.
Pogadaliśmy jeszcze trochę o pierdołach i Damonie, który cały czas wkurzał brunetkę. Nim się zorientowałem minęła godzina.
- Muszę iść, obiecałem Caro, że pomogę jej w przygotowaniach.
Pożegnałem się i wyszedłem.

Charlotte 

Dzisiejszy dzień był dość upalny, słońce świeciło, a na niebie nie było widać ani jednej chmurki. Ostatnio nie miałam czasu pochodzić po mieście, dlatego też postanowiłam to zrobić dzisiaj. Kiedy miałam zamiaru skręcić w małą uliczkę usłyszałam jak ktoś mnie woła. Spoglądnęłam przez prawe ramię i zauważyłam blondynkę. Przewróciłam oczyma i wzięłam głęboki wdech.


- W końcu Cię znalazłam.
Powiedziała uradowana dziewczyna.
- Po co mnie szukałaś?
Zapytałam nie zatrzymując się, szłam dalej wolnym krokiem przed siebie.
- Robimy dzisiaj imprezę w domu Salvatore. Mam nadzieję, że przyjdziesz.
- Zastanowię się jeszcze.
Nim zdążyła coś jeszcze powiedzieć zniknęłam  jej z pola widzenia.

Damon 

Było parę minut przed dwudziestą pierwszą, a u nas w domu roiło się od młodzieży. Nie przepadałem za takimi imprezami, ale miałem nadzieję, że pojawi się na niej ona. Wpatrywałem się w drzwi wejściowe popijając jak nigdy piwo. Moje czekanie się opłaciło w progu stanęła brunetka ze swoim ochroniarzem. Uśmiechali się do siebie i szturchali. Była ubrana w obcisłą czarną sukienkę, która za długa nie była. Miała bujne, gęste loki i ciemny pasujący do ubrania i dodatków makijaż. Wysokie szpilki, którymi zapewne zrobiłaby krzywdę nie jednemu. Przecisnąłem się przed tłum i stanąłem przed nią uśmiechając się szelmowsko do niej.
- W końcu przyszłaś.
Ominęła mnie bez żadnego słowa. Odwróciłem się szybko na pięcie i złapałem ją z nadgarstek.
- Damon daj mi spokój.
- Wybacz mi, ale nie mogę tego zrobić.
Westchnęła cicho pod nosem kręcąc głową. Miałem nadzieję, że za niedługo przestanę być jej obojętny. Pociągnąłem ją na środek salonu.
- Zatańczysz ze mną?
- Wydaję mi się, że innego wyboru nie mam.
Zadowolony chwyciłem ją za dłonie i zacząłem wyginać śmiało ciało.

Maroon 5- She Will Be Loved

Charlotte 

Miałam ochotę już skończyć tańczyć z Damonem, ale dj zmienił kawałek na wolny. Patrzyliśmy się na siebie chwilę, aż w końcu wampir niepewnie objął mnie w tali i delikatnie przyciągnął do siebie. Położyłam swoje dłonie na jego karku w dalszym ciągu zatapiając się w jego pięknych oczętach. Na mojej twarzyczce zagościł prawie niewidoczny uśmiech. Gdy nasze usta dzieliły centymetry, miałam ochotę go pocałować. Pierwszy raz w życiu poczułam coś takiego, to uczucie które mnie ogarnęło było nie do opisania. Widziałam jak Damon zbliża się jeszcze bardziej do mnie. Już prawie nasze usta się stykały, ale ni stąd ni zowąd za ramię pociągnęła mnie jakaś dziewczyna.
- Odbijany.
Odepchnęła mnie i zaczęła łasić się do przystojnego wampira. Przeklinając pod nosem odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. Po drodze wyrwałam jakiemuś kolesiowi piwo z ręki, upiłam parę dużych łyków i zatrzymałam się przed drzwiami wejściowymi. Moje lodowate serce zaczęło delikatnie bić na myśl o nim.
- Nie Charlotte!!! Nie możesz się w nim zakochać!!! On widzi w Tobie tylko Elenę, on Cię nie pokocha!!!
Powiedziałam pod nosem i w wampirzym tempie skierowałam się w stronę domu. Musiałam to wszystko sobie na spokojnie przemyśleć.

Jessica

Zdenerwowanie córki mojego szefa było dla mnie bardzo przyjemne. Przynajmniej mogę się trochę na niej wyżyć za te wszystkie upokorzenia jakie spotkały mnie ze strony jej tatulka. Miałam Damona na oku już od paru dni, nie mogłam przepuścić okazji poznania go.
- Jestem Jessica.
Uśmiechnęłam się do niego uwodzicielsko.
- Ja Damon.
Widziałam jak się rozgląda za nią. W ogóle się na mnie nie popatrzył, dlatego też ujęłam jego podbródek i skierowałam jego wzrok na mnie.
- Ona nie jest warta Twojej uwagi.
Kiedyś zrozumie, dlaczego powiedziałam coś takiego.
- Nie, to Ty nie jesteś jej warta.
Odepchnął mnie od siebie i zaczął szukać w tłumie Charlotte.
- Będziesz mój czy tego chcesz czy nie.
Wypiłam jednym duszkiem całą butelkę piwa.

********
Spałam gdy odezwała się moja komórka. Zaspana wzięłam telefon z szafki nocnej i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Kto?
Zapytałam niezadowolona.
- Mam zamiary jutro przyjechać do Mystic Falls.
- Co?
Krzyknęłam zdziwiona. Przecież on nie miał na razie zamiaru odwiedzać tego miasta.
- To co słyszałaś. Mam zamiar powiedzieć jej o sobie.
- Już teraz?
- Tak. Jutro zabiorę ją do siebie.
- Powodzenia Ci życzę.
Rozłączył się nic już nie mówiąc. Byłam pewna, że ona nie będzie chciała z nim jechać, a tym bardziej go znać.







Nic ciekawego się nie działo, ale mam nadzieję, że krótka scena Charlotte i Damona choć trochę wam to wynagrodzi. Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłego czytania. :D 
                                                                                                                                                 Skazana Na Rocka 

10 komentarzy:

  1. Pierwsza! Rozdział genialny zwłaszcza ta scena z Charlotte i Damon'em. Ciekawa jestem czy coś między nimi będzie... Jejku, ten mężczyzna to ojciec Charlotte, prawda? Czy ona się zgodzi by z nim pojechać? Mam nadzieję, że nie. Ten cały Stefan od razu musiał palnąć czy Michael jest jej chłopakiem. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam!
    http://destiny-of-souls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka !
    Świetny rozdział i ta scena Charlotty i Damona cudna <3 Już nie mogę się doczekać, aż coś zaczną do sb czuć i wgl ;D
    Taa Stefania i kwiatki cały on, nie lubię go ! xD
    Czekam z niecierpliwością na NN i na Darlotte :D !
    Całusy ;**

    Ps serdecznie zapraszam na swiat-ze-zwiastunow,blogspot.com gdzie odbywam staż jako BlueEyes. Zachęcam do złożenia zamówienia, nie koniecznie u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej no rozdział świetny !! Damon i Charlotte rządzą , mam nadzieje że ona nie wybierze Stefcia !! Coraz bardziej mnie ciekawi kto jest jej ojcem ! Czekam na nn. U mnie nowa notka na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/ Wiem że krótka ale zapraszam !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Pojawił się kolejny rozdział na http://destiny-of-souls.blogspot.com. Wejdź i sprawdź jak rozegrała się sprawa z klątwą.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Huhu rozdział megaaa ;P
    Przyznam Ci się, że co raz bardziej zaczynam lubić Michaela, jest zajebisty.
    Biedny Stefcio ;< kwiatki kupił i zastał swoją NIEdziewczynę (na szczęście!) w dwuznacznej sytuacji -.-
    Scenka między Damonem a Charlotte -> aww ;* kocham ich!!! i chcę więcej scen z ich udziałem! xD
    A Jessica to niezła sucza... Jak ona mogła?! Taki zajebiaszczy moment. Nie no zabije... Skrzywdzę i to poważnie. To będzie zamach!
    Pozdrawiam i życzę dużo, dużo, dużooo weny ;*

    --------------------------------------------------------
    Zapraszam do siebie na nn ;)
    http://tvd-myhistory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka ;*
    Serdecznie zapraszam na pierwszy rozdział na:
    you-are-my-new-beginning.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. A co z Elijah??? <333333

    OdpowiedzUsuń
  8. Elijah za niedługo się pojawi. :D
    Jest jednym z głównych bohaterów, mimo że wyjechał z Mystic Falls będzie z nami do końca opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział ! ;D
    Michael jest świetny, od tak chodzi w bokserkach i nic sobie z tego nie robi, kiedy ma gości :P Damon i Charlotte są tacy uroczy :3 Uwielbiam sceny z nimi. Ta Jessica mi się nie podoba...wydaje mi się, że będzie przez nią sporo kłopotów. Nie mogę doczekać się chwili, aż ojciec Charlotte przyjedzie do MF. Jestem ciekawa jak wszystko dalej się potoczy.
    Życzę weny i pozdrawiam ;)
    ______________________
    completelybrokenlove.blogspot.com
    niebezpieczneklamstwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczny rozdział! Nie znalazłam błędów więc dodatkowy plus :) I ta muzyka! Uwielbiam The pretty reckless i ogólnie masz podobny gust muzyczny do mojego :) Mimo, że nie przepadam za Pamiętnikami Wampirów to nawet mi się spodobało :)
    Ps. Masz świetny szablon :)
    Pozdrawiam
    http://wojna-elfow.blogspot.com/
    http://magia-przepowiedni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń